Jakimś przedziwnym zbiegiem zdarzeń w 2005 roku wziąłem udział w kursie Channelingu. Osoba, która prowadziła ten kurs była przekonana, że umiejętność nawiązywania kontaktu z istotami duchowymi jest naturalną zdolnością każdego człowieka. Niewiele jeszcze wiedziałem o świecie duchowym i mój światopogląd w tym temacie był zlepkiem kilku własnych spontanicznych doświadczeń, praktyki religijnej i wyobrażeń powstałych po przeczytaniu kilku książek. Program kursu przewidywał nawiązanie łączności z własnym przewodnikiem duchowym. Brzmiało bardzo zachęcająco. Pracowaliśmy w dwuosobowych grupach i byłem w szoku kiedy moja partnerka w ćwiczeniach pod wpływem moich technik doświadczała stanów transowych i kontaktu nie tylko ze swoim przewodnikiem duchowym, ale również przeróżnymi innymi istotami. Jak się okazało była w tych umiejętnościach dość odosobniona bo kilku uczestnikom kursu co prawda udało się nawiązać kontakt z własnymi przewodnikami duchowymi, ale stany mojej partnerki znacznie wykraczały ponad doświadczenia prowadzącego warsztaty. Byłem zafascynowany tym odkryciem i możliwością badania świata ducha/energii w ten właśnie sposób. Co prawda mi kompletnie nie udało się połączyć z własnym przewodnikiem duchowym, ale w obliczu nieograniczonego dostępu do informacji szkoda było nawet marnować czasu na własną praktykę. Praca w zmienionym stanie świadomości spodobała się nie tylko mi, ale również mojej partnerce w ćwiczeniach. Jak się szybko okazała jest niezwykle utalentowaną tarocistką i stany kontaktu ze światem ducha są dla niej zwykłą codziennością. Niemniej ta forma, w której jest prowadzona przeze mnie w zmienionym stanie świadomości również dla niej była bardziej zaawansowaną formą kontaktu. Zaprzyjaźniliśmy się i każdą wolną chwilę spędzaliśmy w transach odnajdując w nich przeróżne informacje. Okazało się, że w stanie transu istnieje niemal nieograniczony dostęp do informacji i można znaleźć odpowiedź na każdy interesujący nas temat. Po kilku miesiącach wspólnych doświadczeń w badaniu historii świata, natury istot duchowych, budowy wszechświata i rozwiązywania zagadek z przeszłości doszliśmy do pewnej rutyny. W zasadzie wszystko co chcieliśmy wiedzieć o świecie zarówno materialnym jak i duchowym zostało nam udostępnione, ale ilość informacji którą pozyskaliśmy niezwykle wpłynęła na nasze postrzegania otaczającej rzeczywistości i otaczających nas zjawisk.
W międzyczasie natknąłem się na informacje o hipnozie i relacjach osób, które pracowały w tych stanach. Widząc pewne podobieństwa do moich doświadczeń zapisałem się na kurs hipnozy. W trakcie kursu okazało się, że techniki których intuicyjnie wcześniej używałem są częstokroć wykorzystywane we wprowadzaniu do stanów hipnotycznych (osobom niezorientowanym podpowiem, że są różne stany hipnozy). Na kursie okazało się, że umiałem wprowadzać w hipnozę tylko o tym nie wiedziałem, a sam kurs usystematyzował moją wiedzę w tym temacie. Znając techniki stricte hipnotyczne zacząłem stosować je na chętnych osobach w celach pogłębiania umiejętności. Okazało się, że hipnoza umożliwia realizację ogromnej ilości zadań, ale z nikim nie jestem w stanie choćby zbliżyć się do poziomów których doświadczałem po kursie channellingu. Okazało się, że tajemnica tkwi w rozwoju duchowym osoby z którą się pracuje. Moja partnerka z kursu, która w międzyczasie została moją żoną jest tzw. „starą duszą” i jej świadome duchowe wnętrze w naturalny sposób jest w łączności ze światem niematerialnym.
Mijały lata i w roku 2010 przyjąłem inicjację na Mistrza Reiki. Zanim to się stało odkryłem w sobie naturalne predyspozycje prowadzenia innych w kierunku rozwoju duchowego. Moje duchowe wnętrze zaczęło się realizować prowadząc szkolenia Reiki. W trakcie spotkań z moimi studentami często opowiadałem im o przeróżnych innych technikach pracy z elementami duchowymi, w tym o hipnozie. Kilka osób było zainteresowanych stanami hipnotycznymi i wtedy dokonałem znamiennego odkrycia. Okazało się, że te osoby, które doprowadziłem do aktywnej pracy z Reiki na poziomie zaawansowanym (II stopień Reiki) z łatwością wchodzą w stany transowe, które wcześniej wywoływałem tylko u mojej małżonki. Okazało się, że aktywna praca z Reiki w zakresie w którym uczę powoduje aktywację w nas energetycznej istoty, którą ja nazywam „duchowym wnętrzem”. Takie osoby są nazywane przez innych „przebudzonymi”. Po tym odkryciu przeprowadziłem z moimi studentami dziesiątki, a może setki transów mających na celu głównie poznanie duchowej natury osób zainteresowanych. Życie każdego z nas jest efektem pewnych wcześniejszych doświadczeń określanych często mianem „poprzednich wcieleń”. To tam znajdujemy informacje o blokadach i problemach które odczuwamy w obecnym życiu. Tam też jest przestrzeń do ich naprawy.
Tak jak wspomniałem wyżej transy duchowe umożliwiają dostęp do każdej informacji. Umożliwiają również poznawanie natury otaczającego nas świata, jego historii i związków przyczynowo-skutkowych. W tym miejscu na mojej stronie planuję dzielić się niektórymi informacjami co da Wam spojrzenie i wyobrażenie jak kiedyś ludzkość będzie budowała cywilizację.
Na początek zacznę od pokazania jak można poznać naturę dowolnych zjawisk. Im zjawisko prostsze tym szybciej i łatwiej znajdziemy odpowiedź. Moich studentów często wcielam w transie duchowym (wszystko w transach duchowych zawsze odbywa się za ich całkowitą zgodą i przyzwoleniem) w naturę wybranych zwierząt, aby poznać różne zagadki z ich życia. Dziś zaprezentuję Wam stenogram transu jaki zainicjowałem z jednym z moich studentów, aby znaleźć odpowiedź na nurtujące opinię publiczną (i mnie) pytanie dlaczego w okolicach Gibraltaru w ostatnim czasie dochodzi do ataku orek na jachty żaglowe. W tym celu odnalazłem w internecie zeznania z pierwszej ręki polskiego żeglarza, któremu przydarzył się taki atak i przeniosłem duchowe wnętrze studenta do opisanego w artykule zdarzenia